SR Suntour Duro

SR Suntour Duro to jeden z najpopularniejszych widelców w Polsce. Był oferowany na rynku w wielu wersjach w tym także jako dwupółka. Jest synonimem przyzwoitego oraz taniego widelca, który relatywnie dobrze znośnie znosi brutalne użytkowanie. Przy obecnym poziomie ekstremalnego kolarstwa górskiego Duro jest nieodporny na mega katowanie, aczkolwiek do Enduro jest naprawdę dobry.

Poszczególne wersje dostępne na rynku różniły się materiałem, z które są wykonane lagi (cro-mo vs. SKTM=stal o gorszych parametrach) oraz w/w zewnętrzną regulacją tłumienia a właściwie to jej brakiem w pewnych specyfikacjach. SR pobił RST z uwagi na to, że posiada metalowe korki wkręcane w koronę widelca zamiast plastikowych, które potrafią wystrzelić jeżeli widelec będzie naprawdę konkretnie katowany.

Dureń jest tani, ale pomimo tego oferuje sprężynę stalową oraz tłumienie olejowe. Zdecydowanie polecam kupno wersji z zewnętrzną regulacją tłumienia powrotu. Widelec jest wystarczająco sztywny bocznie a odpowiednio zadbany (brunox deo https://endurorider.pl/brunox-deo/) pracuje całkiem kulturalnie. Jako amor do roweru codziennego sprawdza się bardzo dobrze. Posiada tylko podstawowe regulacje co w zupełności wystarczy do jazdy po Mazowszu.

Oczywiście jest ciężki i to się czuje jednak największą wadą a właściwie przywarą jest jego wysokość. Nie chodzi tutaj o wartość skoku tylko o wysokość widelca od korony do środka haków czyli miejsca gdzie jest oś koła. Duro jest bardzo wysoki przy skoku 130mm i potrafi wykrzaczyć większość współczesnych ram XC – trzeba mieć to na uwadze. Ja kupiłem wersję z większym skokiem ponieważ model 80mm był niedostępny. Problem z wysokością rozwiązałem poprzez obniżenie Duro o 34mm. Kolejną wadą są kiepskie uszczelki przeciw kurzowe, które słabo chronią wnętrze widelca przed zabrudzeniami. Trzeba je często czyścić i sprawdzać czy nie są wyrobione. Niestety powłoka na lagach nie jest zbyt trwała i bardzo szybko dochodzi do jej odbarwień. Nie ma to żadnego wpływu na jakość pracy widelca, ale dla estetów jest to problem :)

Jeżeli szukasz taniego i nowego widelca, który spokojnie wytrzyma całkiem ostrą jazdę to Duro jest jednym z faworytów. Cepowa konstrukcja i masywna budowa to jego niezaprzeczalne atuty. Cena zakupu jest na tyle niska, że w przypadku zgonu nie będzie trzeba ogłaszać żałoby narodowej.

Aktualizacja 08/04/2012

Czas Duro dobiegł końca. Nie, widelec ma się dobrze i nie poległ heroiczną śmiercią :)  Po prostu przyszedł czas na jego następcę, który zajmie miejsce w Meridzie https://endurorider.pl/merida-matts-90-hardtail/ Wobec powyższego czas na podsumowanie jakiś 8k km, które razem przejechaliśmy.

Tak wygląda Duro świeżo wyciągnięte z roweru codziennego.

Przez cały czas widelec miał dwa razy zmieniany olej w tłumiku i przeszedł, nie więcej, jak trzy generalne czyszczenia i smarowania. Do tego był regularnie stosowany Brunox Deo https://endurorider.pl/brunox-deo/

Serwis był robiony wtedy kiedy już naprawdę było trzeba. Poza tym zero tzw „dbania o sprzęt” Z uwagi na to, że w Duro olej od tłumienia NIE smaruje widelca to okres pomiędzy wymianami jest relatywnie długi a przepracowane oleum nadal pozostaje względnie czyste. Widelec widział wszystkie pory roku z wyjątkiem zimy oraz był testowany w Beskidach gdzie doprowadzałem do wrzenia układ hamulcowy oparty o tarcze 160mm.

Pierwsza rzecz, która rzuca się w oczy, to odbarwione górne golenie. Bardzo szybko przestają być czarne i zaczynają zmieniać barwę na srebrną. Proces jest relatywnie szybki i  postępuje cały czas aż do pełnego odbarwienia najciężej pracujących fragmentów.

Nie wygląda to zbyt fajnie, ale to nie jest problem ponieważ golenie są stalowe. Gdyby lagi były z aluminium to było by cienko. Stal jest dużo bardziej twarda i żywotna tyle, że odpowiednio cięższa co w obecnych czasach jest dla wielu osób tematem nie do przejścia. Lagi są nadal idealnie gładkie i nie czuć żadnych nierówności pod palcem.

Tak jak pisałem wcześniej, uszczelki przeciw kurzowe nie są najwyższych lotów i to się widzi po rozebraniu widelca. Tak wygląda środek, ale zaznaczam że zdjęcie zostało zrobione po przetarciu lag szmatą. Smar był, jednak naprawdę brudny i została go resztka. Na górnych ślizgach nie było sucho, ale to co zostało to absolutne minimum. W lewym dolnym rogu widać w jakim stanie było to co pozostało ze smaru. Na szczęście z widelca nie wylała się woda ani nie zauważyłem śladów korozji wewnątrz. Gołym okiem widać gdzie widelec jest najbardziej wiotki i są to okolice ślizgów. Niestety Duro na miękką oś nie jest zbyt sztywny (choć dramatu nie ma) i stąd takie ślady zużycia. Kolejna kwestia to ślizgi górne, które są bardzo niskie i nie mają więcej jak dwa centymetry wysokości. To jest bardzo mało bo powinno być tak jak w Pike http://beta.endurorider.pl/2008/08/rockshox-pike-sl/ gdzie ten element jest parokrotnie wyższy. Powyższe zdjęcie byłoby jeszcze gorsze gdyby widelec nie był obniżony o 34 mm. Przy skoku rzędu 130 mm całość naprawdę pływa na wszystkie strony i jestem przekonany o tym, że lagi wyglądałyby jeszcze gorzej.

Niestety również dolne ślizgi nie były zbyt łaskawe dla goleni. Prążkowane ślady nie dają zbyt dobrego świadectwa płynności ugięcia i spasowaniu poszczególnych elementów. Nie ma co owijać w bawełnę – jest wiotko.

Z tego samego materiału jest również rura sterowa, która wykazuje lekkie oznaki korozji, ale to też nie jest zakres który niepokoi w jakimkolwiek stopniu. Ciemne kropki nic nie znaczą.Widelec przeżył w jednym kawałku, ale trzeba jasno powiedzieć, że kilka intensywnych dni jazdy po Beskidach dało mu w kość znacznie bardziej niż tysiące kilometrów na Mazowszu. Gdybym używał go non stop w górach to nie wróżę mu długowieczności bez bardzo intensywnego serwisowania. Przez cały czas był do niego przykręcony Avid Elixir 5   z tarczą 160mm. Choć tarcza mała to hamulec jest naprawdę mocny. W czasie hamowania widelec poddawał się naporowi Elixira stąd też lewa laga jest mocniej „wypolerowana” niż prawa.

Jakie wnioski po teście? No cóż, generalnie to jestem zadowolony. Poważnie. Widelec wykazuje ślady zużycia, ale nie ma luzów! Cały czas ugina się wystarczająco płynnie a dzięki tłumieniu olejowemu jeżdżąc na nim, nie mam wrażenie, że jadę windą w której szaleje kangur. Jakkolwiek wiotki w Beskidach to w zupełności wystarczający na Mazowsze.

Skoro o tłumieniu mowa to trzeba jasno powiedzieć, że kręcenie regulacją nie daje żadnych odczuwalnych efektów :) Czuć, że olej tłumi zbyt szybki powrót, ale autentyczna zmiana charakterystyki odbywa się wyłącznie poprzez zmianę oleju na taki o innej lepkości choć i to nie zmienia sytuacji o 360* :) Takie a nie inne ustawienie tłumika sprawdza się najlepiej w czasie szybkiej jazdy. W Beskidach nie było problemów z blokowaniem się widelca w czasie zjazdów tak jak to było z Deltą TL https://endurorider.pl/rst-delta-tl/, która powyżej 60km/h nie wyrabiała i tłumik się blokował zamieniając amortyzator na widelec prawie-amortyzowany.

Niestety to co jest fajne w jedną stronę jest nie fajne w drugą  i tak w czasie powolnych, ciężkich technicznie podjazdów zbyt szybkie odbijanie widelca jest naprawdę wkurzające. Im bardziej stromo i nierówno tym trudniej nad tym zapanować a bardzo szybkie prostowanie się po głębokim ugięciu potrafi totalnie wybić z rytmu. To jest, de facto, jedyna sytuacja kiedy pomstowałem na czym świat stoi na niewydolność regulacji tłumienia odbicia.

Duro to tani i całkiem mocny widelec, który od lat jest jedną z najlepszych propozycji dla ciężkich osób, szukających taniego i trwałego widelca do jazdy. Regulacje są dwie czyli twardość i odbicie co jest wystarczające do tego aby po prostu jeździć. Byłoby cudownie gdyby choć jedna z tych regulacji była naprawdę wydajna, ale trzeba pamiętać o tym ile ten widelec kosztuje oraz mieć na uwadze, że tłumik rzeczywiście działa.

Bardzo dużą zaletą jest łatwość serwisu. Rozebranie i złożenie widelca nie wymaga żadnych specjalnych kluczy i każda, elementarne, ogarnięta osoba powinna sobie z tym bez problemu poradzić.

Zalety:

  • tani
  • wystarczająco sztywny dla większości ludzi
  • tłumienie olejowe, które naprawdę działa
  • bardzo prosty w serwisie
  • łatwo go obniżyć (obniżanie duro – manual)
  • wystarczająco trwały

Wady:

  • bardzo wysoki widelec (wysokość od osi koła do dolnej miski sterów) – nie każda rama zniesie go bez obniżania
  • lekki nie jest
  • regulacja tłumienia odbicia praktycznie nie zmienia charakterystyki powrotu
  • trzeba pilnować uszczelek przeciw kurzowych
  • lagi szybko się odbarwiają

Jakość wykonania
Sztywność (widelce)
Ilość regulacji
Wydajność tłumienia
Skok
Łatwość ustawienia
Łatwość serwisowania
Współczynnik czadu
Cena
Average

Jeżeli nie chcesz przegapić żadnej aktualizacji strony Endurorider.pl zapisz się do Newslettera

Jeżeli w komentarzu podano prawdziwy adres e-mail to dostaniesz informację kiedy Twoja wypowiedź zostanie opublikowana. Pamiętaj aby sprawdzić folder SPAM.

Avatar photo

Autor: 

Twórca i założyciel Endurorider.pl Bezkompromisowy wielbiciel grubych opon i prawdziwej górskiej jazdy.

Powiązane wpisy

Podziel się swoją opinią