X-Fusion Hilo SL

X fusion Hilo SL

X-Fusion Hilo SL to hydrauliczna sztyca umożliwiająca zmianę wysokości siodła w czasie jazdy. Czy jest na tym świecie jeszcze ktoś kogo nie podnieca taki patent? Tak po prawdzie to nie jest nowość albowiem takie sztyce są na rynku od kilku lat.  Nauczony doświadczeniem nie kupuję debiutujących produktów ponieważ 9 na 10 z nich cierpi na poważne choroby wieku dziecięcego a  że nie są to tanie rzeczy zatem uznałem, że nie ma się co śpieszyć tylko lepiej spokojnie poczekać.

Jako, że nigdy wcześniej nie miałem takiego komponentu to nie czułem parcia na jego posiadanie. Oczywiście istota rozwiązania przemawiała do mnie tak samo mocno jak do każdej osoby, która jeździ po Górach. Możliwość płynnej regulacji wysokości siodła to jest coś co naprawdę, ale to naprawdę działa na wyobraźnię. Nawet kiedy nie wybrałem jeszcze firmy to i tak dokładnie wiedziałem, że kiedyś na pewno coś takiego kupię.

W końcu uznałem, że czas najwyższy zobaczyć czy będzie tak fajne jak mi się wydaje, że powinno być. De facto nie miałem żadnych preferencji względem producenta, ale uznałem że chcę aby moja sztyca była:

  1. prosta w montażu
  2. zdalnie sterowana manetką
  3. aktywowana linką a nie hydrauliką
  4. łatwo serwisowalna
  5. producent ma mieć prawdziwego dystrybutora w Polska i to takiego, który ma własny  serwis oraz części zamienne na stanie
  6. ma być ładna

Wygrywa X-fusion

Po porządnym przegrzebaniu rynku stanęło na X-Fusion. Mam ich damper https://www.endurorider.pl/x-fusion-vector-pva/, który który podobno jest bardzo starym  FOXem :) a który nigdy nie sprawiał mi problemów w związku z czym mam pozytywny stosunek do tej firmy. Zacząłem od wsparcia serwisowego i okazało się, że na ich stronie jest absolutnie wszystko to co jest potrzebne do tego aby rozłożyć i złożyć HiLo. Mają świetny film, na którym naprawdę dobrze pokazali co i jak zrobić. Przy okazji dokładnie sprawdziłem czy nie stosują jakiś udziwnionych narzędzi, których nie sposób nigdzie kupić i kiedy okazało się, że nie to byłem w połowie drogi. Teraz przyszła kolej na sprawdzenie kto jest dystrybutorem na PL i okazało się, że to krakowski Bikershop czyli…

DSCF2004

jedna z najdłużej działających firm rowerowych w naszym kraju. Od nich kupowałem   OKO  oraz  Zefale. Następnie zweryfikowałem dostępność części zamiennych i zostałem solennie zapewniony o tym, że wszystko jest a zestawy nowych uszczelek są dostępne praktycznie od ręki. Do tego trafiłem na promocję… Dwa dni później kurier przywiózł paczkę.

HiLo SL

HiLo SL to najnowsza wersja sztycy sterowanej zewnętrznie (linka nie wychodzi z dołu). W stosunku do zwykłej wersji jest lżejsza oraz anodowana na „złoto”. Wagę zbito stosując aluminiowe tłoczysko (górny maszt).

Budowa (według producenta):

  • hydrauliczny system zapewnia płynną regulację wysokości
  • podwójne zamki (key-way) zapobiegają obracaniu się siodła
  • zaliczone testy na zmęczenie materiału CEN
  • możliwość dowolnego ustawienia kąta siodła
  • ponad 100 gramów lżejsza od wersji stalowej
Specyfikacja (według producenta):

  • Skok: 125mm
  • waga: 450g (sama sztyca)
  • Dostępne średnice: 30.9 / 31.6 mm
  • Regulacja: kąta siodła, dowolne ustawienie wysokości, dwustronna manetka
  • Kolory : czarny
  • Długość: 422mm
  • Głębokość osadzenia w ramie: 217mm

Gryzigramki teraz coś dla Was :)

DSCF2023

Oraz waga całości. UWAGA: pancerz oraz linka nie są przycięte na wymiar.

DSCF2020

Pierwsze wrażenia

Jak to zwykle bywa w przypadku produktów przeznaczonych do sprzedaży detalicznej (czyli NIE O.E.M) całość wygląda bardzo ładnie. Pudełko jest fajne, a sztyca zapakowana i zabezpieczona naprawdę starannie. Komplet zawiera HiLo, instrukcję, manetkę oraz pancerz wraz z linką.

 DSCF2002 DSCF2005

DSCF2006

DSCF2017

Jakość wykonania nie budzi żadnych zastrzeżeń. X-fusion dostarcza swojego myk-myka gotowego do montażu i mówi żeby nie ruszać ciśnienia powietrza o ile nie ma takiej potrzeby. Rzecz jasna spędziłem pierwszą godzinę bawiąc się nowym nabytkiem. Szukałem braku płynności w działaniu tak samo w dół jak i na górę, ale na szczęście nic nie znalazłem. Jedna rzecz, która mnie nieco poirytowała to plastikowy dekiel chroniący zawór powietrza u spodu sztycy – pieruńsko ciężko go zdjąć i naprawdę trzeba uważać, żeby nie porysować krawędzi.

Montaż przebiegł błyskawicznie i każdy powinien sobie z nim poradzić bez żadnego problemu. To po prostu sztyca z wystającą linką ;)

Zdalne sterowanie

Hilo SL jest w komplecie z manetką BAT. Jest to mechaniczny aktywator sztycy.

X fusion BAT

Montaż jest banalnie prosty i nie ma się nad czym rozwodzić. To co jest fajne to konstrukcja. Jest bardzo prosta i składa się ze śruby oraz nakrętki dzięki czemu umożliwia założenie wajchy pod wyświetlacz manetki Shimano zatem każdy może ją sobie ustawić wedle uznania oraz widzisimisię.

DSCF2959

DSCF2960

Wbrew panującym trendom mam ją założoną z prawej strony bo tak jest mi najwygodniej. Przełożenie dźwigni na drugą stronę nie wymaga ściągania wszystkiego z kierownicy i za to kolejny bardzo duży plus dla X-Fusion. Zwróćcie uwagę na czarny gumowy kapturek na końcu dźwigi. Udało mi się zgubić ten kawałek gumy i póki co jest to jedyna „awaria” jaką zaliczyłem. Brak tego elementu nie ma żadnego wpływu na pracę czegokolwiek.

Według mnie cały urok myk-myka polega na tym, że nie trzeba odrywać ręki od kierownicy aby zmienić wysokość siodła. Zapewne jest sporo osób, którym jeździ się bardzo dobrze na wersjach z dźwignią pod siodłem, ale ja nie brałem takiej opcji w ogóle pod uwagę.

Montaż

Jak rzadko kiedy mogę się posłużyć filmem producenta. Zanim obejrzycie ich produkcję dodam kilka uwag od siebie.

Po pierwsze: producent zaleca stosowanie środka https://www.endurorider.pl/fiber-grip-finish-line/ czyli żelu, który dramatycznie zwiększa tarcie. Jest to związane z tym, że wszystkie ruchome elementy pracujące wewnątrz sztycy są robione w bardzo niskich (patrz komentarz Solara) tolerancjach zatem nie wolno zaciskać mocno obejmy rury podsiodłowej. FG nie jest tani, ale zdecydowanie warto go kupić ponieważ spełnia swoje zadania wyśmienicie. Dzięki FG możesz zacisnąć/zakręcić obejmę rury podsiodłowej zdecydowanie lżej a Hilo i tak nie drgnie. Rzecz jasna żaden środek nie zastąpi zdrowego rozsądku więc nie wyłączaj myślenia i zabezpiecz myk-myka ino mniej mocno niż zwykle. Być może w czasie jazdy poczujesz jakiś ruch więc nie histeryzuj tylko od razu ustaw wszystko jeszcze raz i dokręć trochę mocniej. Przerobiłem taki motyw i z radością mogę napisać, że anoda mi nie zeszła od takiej akcji zatem świat się nie skończył a niebo nie spadło mi na głowę.

Po drugie: pancerz z linką musi się swobodnie przesuwać się tak jak na filmie czyli nie może o nic haczyć ani nie powinien być założony na sztywno. X-fusion daje w komplecie bardzo fajną przelotkę, którą montujemy jako pierwszą.

DSCF2954

DSCF2955

Długość pancerza musi być dobrana tak żeby w czasie jazdy na schowanej sztycy nie robiła się pętla, którą można złapać za jakąś przeszkodę. To jest krytycznie ważne dla bezpieczeństwa i naprawdę nie ma żartów w tej kwestii!

Ustawiając pancerz dobrze jest to zrobić tak żeby mijał się ze wszystkim co jest przykręcone do roweru czyli np. z tylną lampką.

DSCF2956

W drodze do manetki najłatwiej zrobić dodatkowe pętelki z trytytek (opasek zaciskowych) i podłączyć się pod istniejące mocowania.

DSCF2957

DSCF2958

Kolejna rzecz, której nie wolno lekceważyć to korona widelca. Jeżeli w czasie kompresji sztycy pancerz będzie miał z nią kontakt to gwarantuje Ci, że zanim się zorientujesz korona będzie nieodwracalnie wypolerowana na bardzo wysoki połysk.

Po trzecie: jeżeli zakładasz Hilo do ramy full suspension to sprawdź czy pancerz nie będzie obcierał o wahacz w czasie kompresji sztycy. Źle ułożony pancerz potrafi zniszczyć aluminiową rurę. Tak, to nie jest żart. Wahacz ugina się do 3 razy na sekundę więc w czasie 15 minutowego zjazdu pancerz naprawdę ma okazję żeby narobić szkód.

A teraz czas na film.

Hilo 100/125/SL Install from X-Fusion on Vimeo.

Rzeczy, które warto zapamiętać:

  • smaruj linkę na bieżąco w czasie wkładania w pancerz
  • postaraj się wybrać cały możliwy luz na lince (czyli napręż ją ciągnąc z wyczuciem kombinerkami) zanim przykręcisz śrubę w jarzmie sztycy
  • wszystkie elementy jarzma mają znak X, który pozwala je prawidłowo ustawić względem siebie
  • do jarzma też użyj Fiber Gripa
  • zanim obetniesz linkę załóż na nią koszulkę termokurczliwą, którą kupisz za 1 PLN w markecie/sklepie elektrycznym albo narzędziowym. Po podgrzaniu zapalniczką koszulka elegancko się obkurczy zapobiegając rozwijaniu linki
  • po ustawieniu odpowiedniego kąta siodła najpierw dokręć przednią śrubę a potem tylną
  • jeżeli w czasie jazdy słyszysz trzaski z okolic siodła to dokręć obydwie śruby a zrobi się cicho

Jak głęboko wsadzić sztycę w ramę?

Pytanie z pozoru banalne jednak nie do końca. Dla ramy im głębiej tym lepiej jednak sztyca nie lubi ciągłej pracy w skrajnych zakresach czyli max wysunięta oraz schowana. Zatem jak to rozwiązać?

Szukając optymalnego położenia przyjąłem następującą filozofię: na maksymalnym rozciągnięciu sztycy ustaliłem jej pozycję w ramie na takiej głębokości aby miał siodło za wysoko o około 2 cm. Te dwa centy to ostateczny ratunek na stromy podjazd gdzie potrzeba mi chwilowego „dopalacza”, ale normalnie jest mi nie wygodnie. W ten sposób oszczędzamy sztycy ciągłej pracy w maksymalnym rozciągnięciu.

Teraz czas na weryfikację w pozycji max schowanej. Według mnie siodło powinno być na takiej wysokości aby w razie konieczności maksymalne wysunięcie zadu nad tylne koło nie stanowiło absolutnie żadnego problemu i było intuicyjnym odruchem.

Szczęśliwie ustalenie tych parametrów jest proste i zajmie Wam góra dwie wycieczki :) Jest to tym łatwiejsze, że X-fusion umieścił z tyłu podziałkę która bardzo pomaga w czasie eksperymentów.

DSCF2965

Kolejny plus za to, że skala jest co 0,5 cm. Możecie mi uwierzyć na słowo, że to się naprawdę przydaje ;)

Pamiętajcie, że nie wolno wysuwać sztycy poza minimum które zaleca producent. Taka sytuacja nie jest zdrowa ani dla ramy ani dla sztycy!

Wrażenia z jazdy

Pierwszą rzeczą, która rzuca się w… tyłek jest delikatny „luz” siodła, które minimalnie rusza się na boki. To nie jest wada tylko efekt konstrukcji HiLo, która składa się z dwóch rur zabezpieczonych mosiężnymi zamkami (key ways). Początkowo zastanawiałem się dlaczego nie wyeliminowali tego na etapie projektu, ale po przemyśleniu sprawy doszedłem do wniosku, że dobrze iż tego nie zrobili. Dlaczego? Po prostu siodło podąża za ruchem nóg dzięki czemu zdecydowanie maleje ryzyko fizycznego uszkodzenia sztycy.

Wraz z rosnącym przebiegiem „luz” odrobinę się powiększa, ale podkreślam że to występuje wyłącznie na samym początku a potem już nie.

Następna kwestia warto wspomnienia to delikatne puknięcie w czasie maksymalnego wysunięcia sztycy, któremu towarzyszy dźwięk przelewającego się oleju. Miałem tak w obydwu egzemplarzach więc to nie jest awaria tylko Ten Typ Tak Ma. Być może należy dodać kapkę oleju więcej, ale to sprawdzę dopiero w czasie serwisu.

W czasie pierwszej jazdy wszystko wydaje się być normalne do momentu kiedy nie opuścisz siodła bez konieczności przerywania jazdy oraz zdejmowania rąk z kierownicy. CO ZA CZAD! Wrażenie jest niepodobne do niczego innego i po chwili zdajesz sobie sprawę, że gnieciesz dupskiem jedną z pięciu najważniejszych technologii dostępnych dla górskich rowerzystów. Na osobach, które jeżdżą wyłącznie po Mazowszu to może nie robić aż takiego wrażenia, ale każdy kto był w Górach od razu czuje, że to jest REWOLUCJA.

Próbowałem znaleźć punkt odniesienia w stosunku do innych naprawdę ważnych rzeczy, ale nie dałem rady. Myk-myk to po prostu klasa sama w sobie i nie ma go z czym porównać.

Jego wpływ na płynność oraz bezpieczeństwo jazdy jest niewyobrażalny. Przy prawidłowym ustawieniu sztycy skok 125mm w zupełności wystarczy żeby przejechać wszystko bez zsiadania z roweru. W najniższej pozycji zjazd to dzika radość i jedynym ograniczeniem jest brak umiejętności i/lub odwagi żeby cisnąć jeszcze bardziej. W czasie podjazdów awaryjne dwa centy sprawiają, że można podjechać dalej niż zwykle.

Jednak najcudowniejsze jest to, że nie trzeba się zatrzymywać! Naturalne szlaki nie są płynne więc po bardzo ostrym podjeździe mamy od razu mega zjazd. Kiedyś musiałem stanąć, obniżyć siodło i w efekcie tego postoju całkowicie wypadałem z rytmu jazdy. Teraz wystarczy nacisnąć manetkę i można się od razu rzucić na stromiznę! Radość jaką daje HiLo jest niebotyczna.

Testując różne rzeczy nie zawsze jestem z nich zadowolony i uważam, że nie wszystko jest fajne. Myk-myk to autentyczny PRZEŁOM. W tej chwili nie wyobrażam sobie jazdy po Górach bez HiLo. Patrząc z perspektywy wielu lat uważam, że górska eksploracja na zwykłej sztycy to po prostu droga przez mękę.

Trwałość

Bardzo dużo ludzi ma obawy dotyczące trwałości tego typu produktów. Ja też miałem, ale postanowiłem zaryzykować. Moje pierwsze Hilo miało 31,6mm średnicy. W czasie www.endurorider.pl/pazdziernikowko-listopadowka-2015/ okazało się, że Hornet pękł.

Naprawiłem to na szybko i..

jeździłem dalej ciesząc się z myk-myka bardziej niż dziecko w sklepie z zabawkami.

Kiedy zacząłem szukać nowej ramy to jednym z podstawowych kryteriów była zgodność średnicy rury podsiodłowej z Hornetem. Początkowo myślałem, że się uda ale koniec końców po prostu musiałem się poddać i stanęło na 30,9mm. W pierwszym odruchu chciałem rozwiercić ramę, ale zdrowy rozsądek słusznie zauważył że skoro producent po wierzchu zostawił 34,9mm a w środku zmniejszył do 30,9mm to zrobił to po to aby rura miała grubsze ścianki. Problem rozwiązałem w następujący sposób.

DSCF2775

DSCF2776

DSCF2779

W składzie z częściami zrobiło się na bogato. Tia… Wybór kolejnego Hilo był dla mnie oczywisty ponieważ pierwsza sztuka nie zawiodła mnie ani razu.

Skoro o tym mowa to warto podkreślić, że w czasie każdego pobytu w Górach sztyca była non stop katowana w błocie, deszczu i do tego w naprawdę niskich temperaturach. Kiedy spód mojego siodła wygląda tak

DSCF2961

to według mnie jest bardzo czysty i kompletnie nie należy się nim przejmować. Niejednokrotnie przywoziłem w tym miejscu kilogram mokrej gleby a pomimo tego nic złego nie dzieje się z jarzmem.

Ja+plecak+3 bukłak z wodą = ciężkie życie. Owszem, od kiedy ją założyłem to starałem się być nieco delikatniejszy w czasie siłowych podjazdów, ale kiedy sytuacja wymykała się spod kontroli to waliłem w siodło dupskiem nie myśląc o tym czy z Hilo coś się może stać. Nie stało się absolutnie nic. W zimę X-fusion też nie próżnował bo rower był wpięty w trenażer. Poza tym bawiłem się nim non stop oczekując jakiejś awarii. I znowu nic.

Jeszcze przed pierwszą jazdą bardzo poważnie rozważałem założenie osłony na Hilo. Coś podobnego zastosował Solar, którego serdecznie pozdrawiam :)

Miałem w zapasach osłonę amortyzatora, która pasowała całkiem nieźle jednak porzuciłem ten pomysł. Po pierwsze guma z której jest zrobiona harmonijka jest gruba do tego stopnia, że upośledza skok sztycy. Po drugie są w niej dwa otwory przez które uchodzi powietrze w czasie kompresji. Niestety te same dwa otwory idealnie zaciągają brud w czasie kiedy siodło idzie do góry. Czego oczy nie widzą tego sercu nie żal powiedział kiedyś ktoś kto nie miał Hilo więc było mu obojętne co się dzieje pod gumą. Mi nie było toteż zostawiłem wszystko tak jak wyszło z montowni.

DSCF2966

Czyściłem po każdej jeździe, ale nie poświęcałem na to więcej niż dwie minuty. Jedyną rzeczą, której bezwzględnie przestrzegałem to stosowanie https://www.endurorider.pl/brunox-deo/ po umyciu oraz przetarciu suchą szmatą. Ten system sprawdził się wyśmienicie w obydwu egzemplarzach. Sztyce pracują płynnie, w pełnym zakresie, a na anodzie nie widać absolutnie żadnych zniszczeń powierzchni. Mając to na uwadze mogę powiedzieć, że system uszczelnień w Hilo jest odporny na klimat umiarkowany-przejściowy.

Co z serwisem?

Nic specjalnego :) Na stronie http://www.xfusionshox.com/service/service-videos jest film, na którym Mike Davis pokazuje jak wybebeszyć myk-myka i złożyć go z powrotem. Co ciekawe jest to druga wersja filmu uzupełniona o niektóre rzeczy takie jak plastikowe zaślepki, które wkładamy a miejsce mosiężnych zamków oraz bullet tool czyli stożkowatą prowadnicę dla uszczelek ;) Części są dostępne u dystrybutora a do roboty nie trzeba żadnych nietypowych narzędzi, których nie da się zastąpić. Czy będzie moja foto-instrukcja z przebudowy Hilo? No pewnie, że tak! Kiedy? Myślę, że pod koniec 2016 roku.

Jakkolwiek producent nic nie mówi o serwisowaniu roweru, wpinając go w stojak za myk-myka to ja przyjąłem taką zasadę, że nie wieszam roweru za Hilo. Teoretycznie nic nie powinno się stać, ale jakoś nie pasuje mi ten motyw i wolę nie sprawdzać czy moja fobia jest wyssana z palca czy nie.

Uwagi

Manetka BAT działa bardzo dobrze, ale nie jestem do końca przekonany czy dźwignia musi być aż tak długa. Z jednej strony jest to w pełni zasadne bo trzeba być wyjątkowym talentem żebym w nią nie trafić, ale z drugiej myślę, że mogli ją zrobić jako nieco mniejszy mechanizm.

Nie nazywam budowy manetki wadą bo to nie byłaby prawda ponieważ system działa wyśmienicie w każdych warunkach, ale gdyby była trochę bardziej subtelna to bym się nie obraził ;)

Jeżeli trzymasz rower na ścianie czyli tak https://www.endurorider.pl/wieszak-do-roweru-xxl/ to nie histeryzuj jeżeli po postawieniu roweru na ziemi przez chwilę sztyca będzie się dziwnie zachowywać. Trzeba zrobić kilka cykli żeby olej spłynął i wszystko wraca do normy.

Na koniec

Test HiLo będzie aktualizowany na bieżąco i jeżeli cokolwiek się podda to niezwłocznie dam Wam o tym znać. Jeżeli myślisz o kupnie myk-myka to nie zastanawiaj się tylko bierz ponieważ naprawdę ta jedna rzecz dramatycznie zmienia postać rzeczy jeżeli chodzi o jazdę rowerem po Górach. Wybrałem X-Fusion’a i jestem zadowolony do tego stopnia, że bardzo dokładnie przyglądam się ich ofercie w zakresie amortyzacji.

W ostatnim zdaniu chciałbym podnieść jeszcze jedną kwestię: jeżeli masz starszą ramę, która zaczyna być zmęczona to zanim kupisz X-fusion Hilo SL sprawdź czy gdzieś tam nie czai się jakieś pęknięcie oraz czy Twoja ewentualna nowa rama też jest pod 31,6mm albo 30,9mm. Hornet pękł mi w październiku a nową ramę kupiłem dopiero pod koniec kwietnia. Te kilka miesięcy to była droga przez mękę i w pewnej chwili naprawdę zacząłem się zastanawiać czy uda mi się znaleźć coś dla siebie. Koniec końców finał był pozytywny, ale łatwo nie było.

Specjalnie i z pełną świadomością kupiłem produkt przeznaczony do sprzedaży detalicznej czyli after market. Nie zrobiłem tego bez powodu. Proszę pamiętać, że ten test NIE DOTYCZY produktów OEM.

Strona producenta:http://www.xfusionshox.com/products/seat-posts

Jakość materiału
Jakość pracy
Odporność na błoto
Regulacji kątów
Łatwość serwisu
Trwałość
Współczynnik czadu
Cena
Average

Jeżeli nie chcesz przegapić żadnej aktualizacji strony Endurorider.pl zapisz się do Newslettera

Jeżeli w komentarzu podano prawdziwy adres e-mail to dostaniesz informację kiedy Twoja wypowiedź zostanie opublikowana. Pamiętaj aby sprawdzić folder SPAM.

Avatar photo

Autor: 

Twórca i założyciel Endurorider.pl Bezkompromisowy wielbiciel grubych opon i prawdziwej górskiej jazdy.

Powiązane wpisy

7 komentarzy do “X-Fusion Hilo SL”

  1. […] tym czego mi naprawdę brakowało była hydrauliczna sztyca taka jak X-Fusion Hilo SL. Nie będę się upierał, że to musi być dokładnie ten model, ale biorąc pod uwagę […]

  2. Michał

    Witam, jak się ma lub miala sztyca w trakcie użytkowania? Co z serwisowaniem?

    1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

      Obydwie sztyce mają się świetnie, są cały czas w użyciu i żadna nie poległa. W ramach eksperymentów wymieniałem w nich olej i sam serwis jest bezproblemowy. O-ringi da się dobrać na podstawie oryginalnego zestawu. Jedyny zgrzyt to brak dystrybutora w PL więc w tej chwili nie wiem gdzie kupić zestaw serwisowy, ale jestem przekonany że gdzieś EU można to dostać od ręki.

      1. Michał

        To kolejne pytanie, czy spotkałeś się z wersja 150mm HiLo SL? Czy da sie wyeliminować sag powstały w trakcie użytkowania?

        1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

          Nie, ja mam dwie 125tki i prawdę mówiąc to nie kojarzę u siebie sagu. Sztyca jest tak prosta w serwisie, że gdyby cokolwiek się działo to rozłożenie i złożenie to naprawdę nie jest problem. Jedyna kwestia, której należy poświęcić nieco więcej uwagi to ciśnienie powietrza w czasie pompowania: ma być dokładnie tyle ile zaleca producent. Poza tym bez problemów :)

      2. Krzysiek

        Spisałeś może wymiary tych oringów? Będę koleżance serwisował sztycę bo złapała sag, i chciałbym to zrobić na raz co by nie unieruchamiać jej roweru na dłużej.

        1. Avatar photokamil/Endurorider.pl

          Niestety nie.

Podziel się swoją opinią